Wczytuję dane...

Dzieci lubią misie, misie lubią dzieci

Dzieci lubią misie, misie lubią dzieci

Kiedyś wszystko było inne. Ludzie byli inni, priorytety, dzieciństwo, formy spędzania czasu. Nie twierdzę, że lepsze czy gorsze, po prostu inne. Uwielbiam opowieści o czasach moich dziadków i rodziców, lubię wspomnienia mojego dzieciństwa, stare zdjęcia, nagrania z pierwszych kamer, do dziś mam kasetę VHS z mojej Pierwszej Komunii. Jak świat światem jedno na pewno się nie zmieniło. Miś.

love story TimoSimo


Od niepamiętnych czasów dziecko nosiło pod pachą misia. Wygląd misia ewoluował przez lata, ale nadal jest dziecięcym atrybutem. Może dziewczęta częściej miały szmaciane lalki, ale chłopcy obowiązkowo mieli misie. Nie żadne dinozaury, roboty, króliki czy superhero rodem z TimoSimo ;P Po prostu misie. Kudłate, wypchane (niewiadomoczym), szaro – bure, urocze misie. Misie miały imiona i myślę, że niektóre nadal żyją w domach swoich właścicieli, chociaż głęboko w kartonie, na półce w garażu, ale sentymentalnie….bo takich rzeczy się nie wyrzuca.

Nawet największy dżolero i kasanowa jako mały chłopiec miał misia, Klaudiusza, Stefka albo Zdzisia…jestem przekonana. Czyż to nie urocze? Powiem więcej, każdy jeden taki miś był handmade! Czasem był jedyną przytulanką, bo nie jeździło się w każdą niedzielę do Ikea i przy okazji nie kupowało się maskotki, nie zbierało się świeżaków ani słodziaków. Był jeden, był wyjątkowy. (Mam nadzieję, że tym tekstem nie narażę się na bankructwo…przecież nie namawiam żebyście nie kupowali dzieciom przytulanek, no co wy! Kupujcie! Ile wlezie! U mnie kupujcie, mamy atrakcyjne oferty)

Też miałam takiego misia. Dlatego ze wspomnień i potrzeby mojego serca powstał Miś Albert. Jestem bardzo sentymentalna, dawne lata wróciły. Wrócił on, miś na lata. Stylizowany na tego, którego pamiętam. Jest cudny i byłoby fantastycznie, gdyby stał się takim misiem dla jakiegoś dziecka. Każda przytulanka handmade może stać się taką na lata, ale miś jest kluczowy. Miś handmade jak za starych dobrych czasów. Przytulanka miś, niby nic wielkiego, niby zwyklizna, niby nie w moim typie, ale kurczę! Zakochacie się w nim. Tym razem nic nie jest przekombinowane (oprócz krawatu, ale nie mogłam się powstrzymać). Jest włochaty, jest szary, jest prosty, zwyczajny i niby szału nie robi….ale wiadomo, że tylko niby. Moi drodzy ta przytulanka miś, ta przytulanka handmade, ten miś handmade ma razić swoją szarością w oczy. Ma nas przenieść w dawne czasy, skłonić do wspomnień….opowiedzcie dzieciom o swoim misiu. Ha! Mi opowiedzcie, nie ma limitu znaków w komentarzach, a jeszcze nawet fotę można wstawić ;P Czekam.

Wiadomo przecież nie od dziś,
Że najbardziej popularna przytulanka miś
Należała kiedyś do każdego.
I nie ma absolutnie nic w tym złego
Jeśli jako dorosły posiadasz ją wciąż…
Dziadek, Też byli kiedyś małymi chłopcami
I spali ze swoimi kochanymi misiami.
Nie ma w tym nic zabawnego,
Najwyżej trochę sentymentalnego.
Zostań misia Alberta fanem,
Niech on stanie się kompanem,
Twego dziecka na lata dziecięce