Wczytuję dane...

7 rzeczy, które wiem o facetach

7 rzeczy, które wiem o facetach

Tak się złożyło, że jestem jedyną kobietą w naszym domu. Trzech mężczyzn i ja. Ktoś mógłby pomyśleć, że super, że takiego rodzynka to pewnie rozpieszczają, dbają o niego i takie tam inne farmazony :) nic bardziej mylnego, bliżej mi raczej do czarnej owcy w rodzinie. No bo nijak nie pasuję to tej chłopakowej drużyny, odstaję od reszty nie dość, że wyglądem to jeszcze tym, że wiecznie „mam jakiś problem”. (wiecie o co chodzi? Chłopakom zawsze wszystko pasuje, chłopaki mają luz, a my – wieczna spina, pretensje i antypatia do bałaganu). Pewnych rzeczy nie przeskoczę, ale postanowiłam wskoczyć na wyższy poziom bycia cool żoną i mamą i mniej lub bardziej wpasować się w męskie upodobania.

 

Oto lista spraw, które udało mi się ogarnąć:

1.    Piłka nożna. To chyba oczywiste, że jest na pierwszym miejscu. Zmora wielu kobiet, bo jak można woleć mecz od TVN Style..helloł? Na szczęście ja od dziecka interesowałam się tym sportem, więc nie powiem...udało mi się parę razy zabłysnąć w temacie i rozkochać w sobie moich kibicujących dżentelmenów.

 

2.    Samochody. Kolejny hit, kolejny priorytet. Z tym było gorzej, bo niestety oprócz koloru lakieru potrafiłam określić rodzaj auta….ale marki?! Czarna magia. Dzięki zaparkowanym pod blokiem najrozmaitszym samochodom, spacerom i dociekliwości Tomka wyszłam z wszelkiej niewiedzy i całkiem nieźle wypadam podczas egzaminowania.

 

3.    Jazda samochodem.…bo patrzeć to sobie można, ale korzystać! To jest dopiero frajda. Więc nie ma, że nie lubię, nie trafię, nie umiem parkować….jedziesz mama! Tata oczywiście woli sam prowadzić, ale jak tylko ja jestem pod ręką to chłopaków urządza nawet jazda na stację benzynową...gdyby mogli nie wychodziliby z samochodu….także jakby ktoś miał za dużo paliwa to chętnie przyjmę :P

 

4. Narzędzia. Chociaż lubią pomagać przy sprzątaniu i gotowaniu, to niestety jak tatuś ma do zaoferowania pomoc przy naprawianiu, czy skręcaniu czegoś no to sorry, ale jest główną atrakcją.

Staram się więc w te moje damskie czynności przemycać ich męskie upodobania i tak proszę o złożenie rury od odkurzacza, sprawdzenie, czy on dobrze działa. Przed ułożeniem aut na półkach sprawdzamy, czy są ok i je „reperujemy” jak trzeba.

 

5.    Bajki. No nie uświadczę Barbie ani Kucyków pony. Musiałam zapałać miłością do Boba Budowniczego, Strażaka Sama, Tomka i jego przyjaciół. W sumie fajni z nich goście, nie biją różem i brokatem po oczach i są mniej skomplikowani.

 

6.    Wycieczki. Takie, które wieńczą ich zainteresowania, a w których chętnie im towarzysze. Muzeum kolei, stadion piłkarski, park dinozaurów….byle być razem, trzymać sztamę i pokazać, że kobieta też kuma bazę.

 

7.    Fochy. To akurat rzecz kobiety. Komplikujemy wszystko, wyolbrzymiamy, miewamy pretensje i robimy jazdę  z byle powodu. Facetów mało to obchodzi, nie rozumieją nas, w czym tkwi problem i dlaczego aż tak nam zależy na pewnych rzeczy. Ponieważ jestem częścią ich świata i zapewne jeszcze niejedna kobieta przez niego się przewinie (mówię oczywiście o synach :D) nie mam zamiaru się za bardzo pilnować z tymi moimi „przywarami”. Niech potraktują to jako swoiste przygotowanie do życia z kobietami.

Ot co! Nikt nie powiedział, że będzie łatwo :)

 

Rozumiem męski świat, jego specyficzność, wiem jakie moi mężczyźni mają oczekiwania, marzenia, upodobania. Kocham ich, kocham ich świat. Ja też do niego należą.

Ja wiem, że faceci mają swoje sprawy,
nie wchodzę im w paradę, bez obawy.
Po prostu chcę się w świat ich wpasować,
czasem trochę wyluzować.
Pojeździć autem, mecz zobaczyć,
wizyty w męskich miejscach odhaczyć.
O samochodach wiedzą poszpanować,
coś tam czasem zreperować.
Olać pranie i bałagan na stole
I odpalić  sobie konsole